Styks

      Siedział przy brzegu rzeki, energicznie rozcierając swoje ciało. Woda była bliska przemianie w lód, nie zdołałby przepłynąć wpław całej szerokości rzeki. Zresztą, nie wiedział jak bardzo jest ona szeroka i czy nie pływają w niej jakieś stworzenia czekające tylko na to, żeby go pożreć.
      Wszystko było spowite ciemnością i mgłą. Od czasu do czasu słychać było echa szlochów, poza tym cisza.
Trzymał w ręku dwie monety. Czekał. Z nudów rzucał leżącymi przy brzegu kamieniami w taflę wody, słuchając jej plusku. Aż usłyszał śmiech.
    Po jego brzmieniu mógł poznać, że to stary, zachrypnięty człowiek.
      - Kto tam jest?! – krzyknął przestraszony
      - He, he, on dzisiaj nie kursuje. Jak zresztą od dwóch dni…
      - Kto?!
      - Charon. Zrobił sobie wolne. Dostał zaproszenie.
      - Jakie zaproszenie?
      - Mówią o jakimś Zgromadzeniu… Podobno w którymś z renesansowych miast…zaraz, jak ono się nazywało…Zamość chyba…tak, Zamość, ludzie zaprosili bogów wszystkich kultur na wielkie Zgromadzenie…
      - Kto tak mówi?
      - Zmarli.
      - Nie słyszę ich!
      - Bo nie słuchasz….
    Mężczyzna wytężył słuch, chcąc wyodrębnić poszczególne tony składowe ciszy. Wtedy to usłyszał. Podobny do lekkiego podmuchu wiatru szelest, układający się w konkretne słowa.
      „Od szesnastego do osiemnastego dnia dziewiątego miesiąca trwać będzie Boskie Zgromadzenie, Zamojskimi Spotkaniami z Fantastyką również zwane, dziewiąte tego imienia, przez Czerwonego Smoka rodem z Padwy Północy utworzone. Boskooo…”
      - Zaraz, skoro to Boskie Zgromadzenie, to nie tylko Charon zrobił sobie wolne… To znaczy, że nikt teraz nie pilnuje, żebym nie powrócił z tej krainy…
      - Nawet o tym nie myśl.
Mężczyzna uśmiechnął się.
      - Nie mam zamiaru gnić w podziemiach, podczas gdy tam na powierzchni ma ominąć mnie boska uroczystość. Kimkolwiek jesteś starcze, chodź ze mną.
      - Jak masz zamiar tam wejść?
Mężczyzna zważył w ręku monety, dane mu po śmierci na okup za przewóz przez Styks.
      - Ja swoich monet nie wyrzuciłem w rzekę. A ty?
Po chwili milczenia dodał:
      - Ech… W takim razie po prostu przygotuj coś ciekawego o Hadesie, w końcu siedzisz tu już trzeci dzień, zaprezentuj im to i Cię wpuszczą.